Władysław Jan Umiński (1865-1954), pisarz i eseista nazywany „polskim Juliuszem Verne’em”, jest dziś autorem niemal zapomnianym. A przecież jego książki, adresowane głównie do młodego czytelnika, cieszyły się swego czasu wielką poczytnością. Świadczą o tym wielokrotne wznowienia jego powieści oraz przekłady na języki obce.
Pochodził z ubogiej rodziny inteligenckiej; jego ojciec Julian był malarzem, matka, Tekla z Bogdańskich – nauczycielką. Ukończywszy studia przyrodnicze w Petersburgu, parał się różnymi pracami, m.in. katalogowaniem książek w bibliotece Politechniki Warszawskiej czy prowadzeniem przedstawicielstwa studni artezyjskich. Pośród tych zajęć zapewniających utrzymanie interesował się żywo geografią, naukami przyrodniczymi, zdobyczami współczesnej nauki i techniki, wśród nich raczkującą wówczas aeronautyką. Niestrudzenie popularyzował te dziedziny zarówno w pismach popularnonaukowych, jak i w powieściach. W młodości konstruował modele machin latających, a ponieważ skromne środki finansowe nie pozwoliły mu rozwinąć działalności konstruktorskiej, opisywał ich projekty w kolejnych dziełach literackich i publicystycznych. W 1889 roku założył w Warszawie Kółko Awiatyczne. W powieści Samolotem naokoło świata (1911) wprowadził polską nazwę aeroplanu – samolot, której używamy do dziś.
Był autorem ponad czterdziestu prac popularnonaukowych, m.in. Żegluga powietrzna (1894), Cuda przemysłu (1898), Ocean i jego tajemnice (1899), O węglu kamiennym (1900), Najdawniejsze wynalazki (1902), Świat lodów (1907), W otchłaniach niebios (1910), Samolot na usługach człowieka (1930).
Rozgłos przyniosły mu powieści adresowane do młodego czytelnika, których napisał trzydzieści siedem. Debiutował w 1891 powieścią Zwycięzcy oceanu, następnie ukazały się m.in. Balonem do bieguna (1894), W nieznane światy (1895, późniejsze wydania p.t. Na drugą planetę), Czarodziejski okręt (1916), W głębinach oceanu (1920), Zaziemskie światy (druk 1948, dystrybucja 1956).
W jego twórczości powieściowej współistniały dwa nurty: fantastycznonaukowy i podróżniczy. W związku z tym pierwszym jest wymieniany jako jeden z prekursorów – obok Jerzego Żuławskiego i Antoniego Langego – polskiej fantastyki naukowej, i to proza z tego nurtu przyniosła mu miano „polskiego Verne’a”. W powieściach podróżniczych, których akcję umieszczał w odległych, egzotycznych krajach, chętnie wprowadzał nieoczekiwane zwroty akcji i motywy awanturnicze. Niezależnie od tego, czy zabierał czytelnika w podróż po obszarach naszego świata, czy snuł wizje podróży międzyplanetarnych, bohaterami swoich opowieści czynił odważnych podróżników, często naukowców i genialnych inżynierów, którzy rzucają wyzwanie naturze, a uzbrojeni w najnowsze zdobycze nauki i techniki wychodzą z tych zmagań zwycięsko. Wśród tych herosów myśli ludzkiej nie brak dzielnych i kreatywnych Polaków, co zwłaszcza przed odzyskaniem przez Polskę niepodległości miało silną wymowę patriotyczną. Z czasem pozytywistyczna z ducha wiara w postęp i potęgę człowieka przygasła i pisarz przyjął sceptyczną postawę wobec rozwoju techniki, któremu nie towarzyszy rozwój duchowy. Zaważyło to na losach ostatniej wydanej powieści Umińskiego Zaziemskie światy. Jej tematem jest lot na Wenus, gdzie Ziemianie spotykają rozwiniętą cywilizację ludzi, którzy osiedlili się tam po opuszczeniu Atlantydy. Powieść została skierowana do druku w roku 1948. W roku następnym zatrzymała ją cenzura. Ostatecznie książkę wprowadzono do obrotu w roku 1956, i była ona ostatnim dziełem wydanym przez oficynę Gebethner i Wolff, w której ukazało się tak wiele książek Umińskiego, nim komunistyczne władze ją zlikwidowały.